to my kształtujemy nasze dzieci
przychodzi taka chwila kiedy nasza latorośl opuszcza rodzinne gniazdo i spod opiekuńczych skrzydeł rodziców wkracza w fascynujący świat nowych wyzwań ale i problemów z którymi ten mały człowiek spotyka się po raz pierwszy: uczy się pisania, czytania a także buduje swoje relacje z otoczeniem, uczy zachowań społecznych, a świat pokazuje swoje różne odcienie szarości czy nawet czerń
gdy mały człowiek staje się młodym człowiekiem wchodzi w świat własnego systemu wartości, buntu, potem zauroczeń i miłości, wreszcie w dorosłość cały czas kształtowany przez siebie i środowisko
obserwujemy je i wspieramy, ale od tego jakie wypracowaliśmy wzajemne relacje zależy jak blisko możemy być
tyle tylko, ze dziecko od najwcześniejszych chwil postrzega świat zupełnie inaczej niż my, na swojej białej karcie życia zapisuje coraz to nowe informacje nieraz błędnie interpretując dla nas zupełnie nieistotne dane - czasami drobne nieporozumienie, lub np. pozornie nieważna wymiana zdań między rodzicami kładzie się cieniem na postrzeganiu rzeczywistości i może pozostać filtrem którego nie sposób ominąć
tym bardziej, że z upływem czasu zaciera się pierwotna, prawdziwa przyczyna i proszę wierzyć, iż wcale nie potrzeba wielkiej traumy by cierpieć przez całe życie nie uświadamiając sobie nawet, że mogłoby być inaczej
wg pewnych źródeł dzieci (do 5 – 7 roku) są w permanentnym stanie hipnozy, więc może dlatego młodzi ludzie tak łatwo otwierają się na możliwości jakie niesie hipnoza terapeutyczna osiągając bardzo ciekawe efekty, które procentują również w przyszłości